Rozmowa taty z tatą z autorem Clintem Smithem

2023-03-31 14:12:03 by Lora Grem   clinta smitha

Latem 2016 roku lekarze powiedzieli autorowi Clintowi Smithowi i jego żonie, że istnieje tylko 1% szans na to, że będą mieli dzieci. Dwa miesiące później jego żona była w ciąży. „Kupiliśmy monitor serca i sprawdzaliśmy go każdego ranka, aby zobaczyć, czy zarodek nadal tam jest. Wydawało się to niepewne, ponieważ było tak mało prawdopodobne” — mówi Smith w rozmowie z LocoPort.

Sytuacja stała się bardziej niebezpieczna w piątym miesiącu ciąży, kiedy jego żona zaczęła odczuwać pieczenie w nogach i stopach, które nie ustępowało. Pierwszy lekarz, którego zobaczyli, odrzucił objawy jako „wszystko w twojej głowie” i odmówił wykonania jakichkolwiek badań. Na szczęście nalegali na drugą opinię i odkryli rzadki stan, który pozostawiony bez leczenia mógł spowodować, że ich dziecko „zgaśnie w łonie zatrutej krwi”, jak pisze Smith w wierszu.

Clint Smith, pisarz personelu w Atlantycki, opowiada tę historię w swoim nowym zbiorze poezji, Nad ziemią — mocna analiza tego, co to znaczy być rodzicem w naszych czasach niepokoju. Od uniesienia tanecznych imprez w kuchni po wyczerpanie nieprzespanych nocy, uchwycił ulotne chwile wczesnego ojcostwa, które mogą zmienić twoje spojrzenie na życie. Czytelnicy jego pierwszej kolekcji, Liczenie zejścia, i jego numer 1 New York Times - bestsellerowa książka non-fiction, Jak głosi się Słowo, odnajdziemy tu podobne motywy dwoistości, „gdzie doświadczamy chwil radości obok i jednocześnie z katastrofą”, jak mówi. Ponadto zobaczysz, jak posiadanie dzieci zmieniło sposób, w jaki myśli o niewolnictwie, co z kolei wpłynęło na jego pisanie literatury faktu.

Dziś Smith i jego żona są rodzicami pięcioletniego syna i czteroletniej córki. Rozmawiałem z nim przez Zoom, gdy jedno z moich dzieci wracało do zdrowia po wirusie układu oddechowego, a jedno z jego cierpiało na coś innego.


ESQUIRE: Czy zanim urodził się twój syn, martwiłeś się, że zostaniesz ojcem?

CLINT SMITH: Zostałem ojcem wcześniej, niż się spodziewałem. Kiedy lekarze powiedzieli mojej żonie, że ma mniej niż 1% szans na zajście w ciążę, opłakiwaliśmy utratę wspólnej przyszłości, którą sobie wyobrażaliśmy. Kiedy po raz pierwszy otrzymaliśmy tę wiadomość, miałem 26 lat i myślałem, że spędzimy ze sobą dłuższy czas, zanim będziemy mieć dzieci.

Wiedzieliśmy, że nie mamy wielkich szans, ale powiedzieliśmy: „Spróbujmy”. A kiedy zaszła w ciążę, musiałem przeprowadzić wiele rekalibracji. Pomyślałem: „Lepiej się przygotuj! To są karty, które otrzymałeś. Nie ma czegoś takiego jak bycie w pełni przygotowanym jako rodzic, ale chciałem być tak przygotowany, jak to tylko możliwe.

  To jest obraz 27 dolarów na Amazonie

Wygląda na to, że otrzymałeś bardzo spokojną i przemyślaną odpowiedź. Wszystko, co pamiętam, to czysta panika i czytanie każdej książki o rodzicielstwie, jaką udało mi się znaleźć.

Och, żeby było jasne, byłem przerażony. Myślę, że to nieunikniona część tego. Było samobadanie, ale było też: „O cholera, jak ja to zrobię? Co to znaczy być dobrym tatą? Dobry partner? Było dużo zmagań z pytaniami, dużo strachu. To było surrealistyczne.

Jak zmieniło Cię pierwsze bicie serca syna?

Pod wieloma względami właśnie wtedy stało się to realne. Co oznaczało również, że stał się bardziej przerażający, z powodu perspektywy utraty czegoś bardziej namacalnego i trójwymiarowego, czegoś, co słyszałem i czułem. Wcześniej jest to kreska na patyku, lekarz coś ci mówi, to mały woreczek na USG. Ale kiedy słyszysz bicie serca, staje się ono czymś znacznie więcej. To było radosne i niewiarygodnie wywołujące strach, ponieważ w pewnym sensie wydawało się formą komunikacji. Myśl o byciu odartym z tego wyłaniającego się wkrótce człowieka – myśl o utracie tego – była przerażająca.

W „Passage” wspominasz o czytaniu swojemu synowi w macicy. Co czytałeś jemu, a później córce i dlaczego było to dla ciebie ważne?

Na początku poczułem się trochę głupio. Byłem jak: „Co ja robię? Czytam do brzuszka mojej żony. Ten dzieciak tego nie słyszy. Ale słyszą dźwięki, a gdy się starzeją, widzisz, jak ich ruch reaguje na dźwięki i światło, i wydaje się, że to wczesna iteracja rozmowy. Każde kopnięcie było jak potwierdzenie: „Nadchodzę, tato”.

Czytaliśmy wszelkiego rodzaju książki dla dzieci, które zostały mi przekazane, na przykład dr Seuss. Czytam im wiersze. Czytałem im wczesne wersje mojej rozprawy, co musiało być dla nich straszne. Podczas czytania mojej propozycji pracy doktorskiej nie było takiego ruchu, jak podczas czytania Żółw Yertle .

Pisałeś wiersze w Nad ziemią w tej chwili, zaraz po tym, jak coś się wydarzyło? A może zajrzałeś do nich później?

Stało się to na różne sposoby. Niektóre wiersze były pisane w sekcji notatek mojego iPhone'a, kiedy wstawałam o trzeciej nad ranem, próbując zrozumieć, jak to się stało w moim życiu, lub kiedy podskakiwałam o drugiej w nocy, pchając wózek dziesięć razy wokół bloku .

Ale tak, większość z tych wierszy została napisana na bieżąco, ponieważ dla mnie poezja jest aktem zwracania uwagi. Jest zarówno tworzeniem sztuki, jak i mechanizmem, dzięki któremu najlepiej myślę. Dla mnie wiersze są kapsułami czasu, małymi archiwami, które pozwalają uchwycić chwilę lub uczucie. A odkrywanie szczegółowości tych chwil sprawia, że ​​bardziej doceniam te chwile jako całość, więc następnym razem, gdy wydarzy się taka wersja, będę w stanie pełniej z nią być. Okres, w którym twoje dzieci są zarówno fizycznie zdolne, jak i emocjonalnie chętne do zorganizowania z tobą imprezy tanecznej w kuchni, jest dość krótki. Myślę, że pisanie poezji pomaga mi zatrzymać te chwile w taki sam sposób, jak robi to fotografia.

Poezja jest aktem zwracania uwagi.

Kiedy zdałeś sobie sprawę, że chcesz, aby następna książka była o ojcostwie?

Piszę te wiersze jeszcze zanim urodziły się moje dzieci, a kiedy wyjdzie ta książka, mój syn będzie miał prawie sześć lat. Kiedy moja żona zaszła w ciążę, nie powiedziałem: „Napiszę książkę o ojcostwie”. Ale poezja zawsze była sposobem, w jaki przetwarzam świat i nadaję mu sens, więc wydawało mi się to naturalne w tej nowej części mojego życia.

Podczas pisania pisałem wiele z tych wierszy Jak przekazywane jest Słowo , czyli książka o tym, jak pamiętamy niewolnictwo w Ameryce. Dużo myślałem o tym, jak niewolnictwo wpłynęło na dzieci. Stoję w tej chatce na Whitney Plantation i słyszę jęk drewna pod twoimi stopami, widzę światło wpadające przez szczeliny nad tobą i wyobrażam sobie zniewolonych ludzi, którzy mieszkali w tym miejscu. Zamknęłam oczy i wyobrażałam sobie, jak by to było, gdybym obudziła się następnego dnia, a moich dzieci nie było i nie miałam pojęcia, dokąd poszły, kto je zabrał i czy jeszcze kiedykolwiek je zobaczę. Zdałem sobie sprawę, że jest to wszechobecne zagrożenie, pod którym miliony zniewolonych ludzi żyło każdego dnia swojego życia. W każdej chwili możesz zostać odebrany mężowi, żonie, dzieciom, rodzicom, bez żadnego powodu.

Teraz 48% taniej 15 dolarów na Amazonie

Powiedziałeś, że posiadanie dzieci zmieniło twoje spojrzenie na wpływ niewolnictwa. Czy o to Ci chodziło?

Dorastając, myślałem o horrorze instytucji niewolnictwa poprzez spektakl fizycznej brutalności. Bicie, biczowanie, wieszanie. Ale nigdy w pełni nie rozumiałem rozdzielania rodzin jako jednego z głównych okrucieństw, dopóki nie miałem własnych dzieci, a wtedy moje zrozumienie stawki zmieniło się w fundamentalny sposób.

Czy pisanie poezji pomaga ci „trzymać wdzięczność i rozpacz w tych samych rękach” bez przejmowania rozpaczy?

Myślę, że jest to zasadniczo sedno ludzkiego doświadczenia, nawet poza kontekstem rodzicielstwa. Nasze życie jest ożywiane tym ciągłym dysonansem poznawczym, tym biczem, tym dialektycznym napięciem, w którym przeżywamy chwile radości obok i jednocześnie z katastrofą – zarówno w życiu osobistym, jak i geopolitycznym. I choć książka jest o ojcostwie, dotyczy również tego pomysłu.

Ojcostwo to najbardziej budząca podziw, cudowna i radosna rzecz, jaką możesz zrobić — I to takie trudne i takie męczące. Pokazuje ci te części siebie, które kochasz, i części siebie, z których nie jesteś dumny. Kiedy stało się jasne, że chcę napisać książkę o rodzicielstwie, chciałam dużo wierszy o śmiechu i radości, ale chciałam też być szczera. Rodzicielstwo to nie tylko patrzenie, jak twoje dziecko zjeżdża na zjeżdżalni, wąchanie kwiatów i robienie naleśników i francuskich tostów. O wiele trudniej jest wychowywać dzieci w momencie tak wielkiego zamętu społecznego i politycznego, katastrofy klimatycznej, niestabilności geopolitycznej. I to właśnie robią rodzice od tysiącleci. To jest nazwa gry.

Rodzicielstwo to nie tylko patrzenie, jak twoje dziecko zjeżdża na zjeżdżalni i wącha kwiaty.

I to napięcie między radością a katastrofą przewija się przez całą twoją twórczość, prawda?

To temat przewodni wszystkich moich książek. Nawet w Jak głosi się Słowo, Interesuje mnie dualność. Ameryka to miejsce, które zapewniło niezrównane, niewyobrażalne możliwości milionom ludzi z różnych pokoleń w sposób, jakiego ich przodkowie nigdy sobie nie wyobrażali – ale zrobiło to bezpośrednio kosztem milionów innych ludzi, którzy byli międzypokoleniowo ujarzmieni i uciskani. Obie te rzeczy są historią Ameryki. Musisz trzymać je razem.

Moja pierwsza książka, Liczenie zejścia, jest w dużej mierze o dorastaniu jako małe czarne dziecko oraz o czarnym dzieciństwie i okresie dojrzewania pośród wczesnych dni ruchu Black Lives Matter i tego ciągłego spektaklu śmierci Czarnych z rąk państwa. Ale kiedy to wszystko się działo, spotykałem i zakochiwałem się w kobiecie, która miała zostać moją żoną. To zawsze — wszystko — dzieje się razem. Z pewnością są chwile, kiedy smutek przytłacza radość i zachwyt, i są chwile, kiedy przezwyciężają rozpacz. To zależy od dnia. To zależy od godziny.

W „Trying a Candle in the Wind” piszesz: „Martwię się / że witamy cię w płomieniach / płonącego świata”. Jak myślisz, dlaczego nadal mamy dzieci w świecie, który wydaje się, że się rozpada?

Jest to bardzo uzasadnione pytanie, które można zadać, ale także takie, które nie zależy od idei racjonalności. Jeszcze 100 lat temu poród był jedną z najniebezpieczniejszych rzeczy, jakie mogły zrobić kobiety. Wiele kobiet zmarło w czasie ciąży. Nawet do początku XX wieku tak wiele dzieci umierało we wczesnym niemowlęctwie. A wracając do moich własnych badań z ostatnich kilku lat, jak podejmujesz taką decyzję jako osoba żyjąca w niewoli? Ale ludzie to zrobili, ponieważ ludzie zawsze tak robili.

Nie oznacza to zmniejszenia nowych obaw związanych z rosnącą globalną populacją i zmianami klimatycznymi. Wszystkie są uzasadnionymi obawami. Ale to zawsze było częścią tego, co to znaczy być człowiekiem. Podejmujesz ogromne ryzyko wydając na świat dziecko – ryzyko dla ciebie, ryzyko dla nich, ryzyko dla świata. Ale dzisiaj sprowadzenie dziecka na świat jest bezpieczniejsze niż kiedykolwiek, nawet jeśli nadal wydaje się to niewiarygodnie niepewne. Oczywiście posiadanie dzieci to głęboko osobista decyzja i każda osoba powinna podjąć najlepszą decyzję dla siebie, swojej rodziny i partnera. A jeśli ludzie decydują się nie mieć dzieci z tych wszystkich powodów, jest to całkowicie uzasadnione. Ale nie wydaje mi się, żeby wszyscy przestali mieć dzieci.

Nie wydaje mi się, żeby wszyscy przestali mieć dzieci.

W „Kartografii” piszesz, że „zastanawiasz się, jak trudno jest każdemu z nas przyznać się, że nie jesteśmy tym, kim byliśmy. / Że coś w nas zostało utracone / z czasem i prawdopodobnie nigdy / nie wróci.” Pamiętam, jak się tak czułam po urodzeniu mojej pierwszej córki, zastanawiając się, w kogo się zmieniam i czy kiedykolwiek będę taka sama. Między innymi, czy o to ci chodzi, o sposób, w jaki rodzicielstwo może zmienić kogoś w inną osobę?

O to właśnie chodzi – i mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jako unikania pytania – ale właśnie to kocham w poezji. Uwielbiam to, że tak to odczytałeś, ponieważ to, czy taki był mój zamiar na piśmie, nie ma znaczenia. Tysiące ludzi może spojrzeć na ten sam wiersz, obraz lub fotografię i zobaczyć tysiące różnych rzeczy. To jest niezwykłe w sztuce. Autor lub malarz może mieć intencje, ale gdy już opublikujesz swoją sztukę w świat, nie ma to znaczenia. To nie należy do ciebie.

Mam licealistów, którzy cały czas wysyłają mi DM, którzy są przydzieleni Liczenie zejścia do pracy domowej, a oni są jak: „Panie. Smith, co oznacza cykada? Co to jest slajd? Czy to metafora? Zawsze dziękuję im za czytanie, ale potem pytam: „Co o tym myślisz?” Zbyt często mówimy o poezji, jak o zagadce, którą mamy rozwiązać, jak o wzorze lub geometrycznym dowodzie, który mamy rozgryźć. Ale tak naprawdę to uczucie. Co mówi do ciebie wiersz? Co to sprawia, że ​​czujesz? Uwielbiam twoje czytanie [„Kartografii”] i nie powiem ci, czy miałem to na myśli, czy nie, ponieważ myślę, że to jest cały sens tej sztuki.

  Strzał w głowę Adama Morgana Adama Morgana

Adam Morgan jest krytykiem literackim i założycielem The Chicagowski przegląd książek , Południowy przegląd książek , I Archiwum Literackie w Chicago .